sobota, 17 kwietnia 2010

Tajemnica twórczości Antoniego Słonimskiego.

W trzeciej części "Wspomnień pilota" zatytułowanej "Pióro ze skrzydeł" Janusz Meissner - zresztą znakomity moim zdaniem pisarz - przytacza taki oto cytat z Antoniego Słonimskiego:

"Na poklasku zależy tylko grafomanom. Prawdziwy artysta leci wyłącznie na forsę".


Znajdź sobie korektora!


Banalne, prawda? Otóż ja mam tak, że pisząc skupiam się bardzo na tym, co chcę powiedzieć. Pracuję w niewielkiej redakcji internetowej gazety, gdzie teksty sami piszemy, redagujemy i publikujemy. Każdy jest odpowiedzialny za swoje słowa. W gazetach "tradycyjnych" jeśli nawet nie ma korektora, to jest przeważnie redaktor wydania, który sprawdzi wszystkie materiały.

Moja metoda jest taka:

Po napisaniu, a przed publikacją sprawdzam tekst. Publikuję go, a następnie czytam "na żywca", czyli tak, jak wygląda na stronie. Zazwyczaj wtedy wyłapuję kolejne błędy. Poprawiam je i zajmuję się innymi sprawami. Po kilku godzinach - najczęściej pod koniec redakcyjnego dyżuru - wracam do napisanych artykułów i poprawiam je jeszcze raz.

Rzecz w tym, że niewiele osób pisze kompletnie bezbłędnie. Tekst może mieć fantastyczną strukturę i intrygującą treść, ale praktycznie zawsze zdarzy się w nim sporo potknięć, jeśli nawet nie stylistycznych, to ortograficznych lub interpunkcyjnych, których sami - mając głowę zaprzątniętą treścią - po prostu nie zauważamy.

Warto więc znaleźć kogoś, komu damy gotowy tekst do poprawienia. Warto pamiętać, by taka osoba nie skupiała się na treści, czy też przekazie naszego utworu, ale właśnie na jego stronie "technicznej" - przecinkach, akapitach, błędach ortograficznych.

Dopiero potem skupmy się na redakcji tekstu. Ale o tym przy innej okazji.

niedziela, 11 kwietnia 2010

10 sposobów na łatwiejsze, przyjemniejsze i skuteczniejsze pisanie.

Alex Kjerulf na swoim blogu podzielił się z Czytelnikami kilkoma spostrzeżeniami, których dokonał pisząc swoją książke "Happy Hour od 9 do 5-tej". Z części tych porad miałem już okazję skorzystać i twierdzę z całą stanowczością, że są wyjątkowo trafne, postanowiłem zatem przytoczyć całą listę Alexa tutaj.

Oto, co Kjerulf radzi:

1. Wyjdź i pisz.

Zwracałem na to uwagę już wcześniej przy okazji pisania na temat blokady twórczej.  Jak widać nie tylko ja stosuję ten sposób. Otóż Alex pisząc swoją książke wstawał rano, zabierał laptopa i szedł do pobliskiej kafejki z darmowym dostępem do sieci bezprzewodowej. W ten sposób unikał wszystkiego, co mogło go w domu dekoncentrować - a jak wszyscy wiemy, jest tego dużo.

Dodatkowo przebywał w miejscu, gdzie ciągle coś się działo mogąc z tego czerpać nieustającą inspirację.

2. Zostaw w domu zasilacz do laptopa.

Innymi słowy stwórz sobie limit czasowy - taki, na jaki pozwala Ci wytrzymałość baterii komputera. Mając świadomość ograniczonego czasu skupisz się na pisaniu zamiast przeglądania stron internetowych, czy odpowiadaniu na pocztę elektroniczną.

3. Najpierw stwórz strukturę.

Piszesz książkę? Świetnie. Zanim zabierzesz się do właściwego tworzenia zrób szkic. Możesz na przykład zapisać tytuły rozdziałów wraz z krótkim opisem. 

4. Pisz o tym, o czym w danej chwili chcesz.

Dzięki temu, że masz już gotowy plan swojego dzieła, nie musisz trzymać się kolejności. Nie działaj linearnie. Możesz zacząć od środka, od końca - jak Ci wygodniej. Pamiętaj, że masz już strukturę i dlatego się nie pogubisz. Pisanie o rzeczach które akurat "cię kręcą" jest znacznie przyjemniejsze i łatwiejsze niż zmuszanie się do pisania "bo trzeba".

5. Zanim zabierzesz się za pisanie popracuj trochę głową.

Wiedz, co chcesz napisać. Wymyśl większość swojej książki ZANIM zaczniesz ją pisać. Nie wymyślaj jej w trakcie pisania. Zapisuj gotową historię. 

6. Pisz "równolegle".

Zamiast skupiać się na jednym rozdziale/temacie zajmij się dwoma jednocześnie. Napisz szkic jednego, potem drugiego. Następnie wróć do pierwszego, popraw go, "wypoleruj". Tak żonglując tematami unikniesz swego rodzaju znudzenia i zachowasz zawsze świeże spojrzenie na sprawę.

7. Pisz sam.

Zazwyczaj piszemy sami, ale zdarzają się sytuację, kiedy jakiś tekst - książka, artykuł, praca naukowa - jest dziełem wspólnym dwóch lub więcej osób. W takiej sytuacji najpierw ustalcie strukturę i kto jest odpowiedzialny za poszczególne elementy, a następnie zabierzcie się do pisania - każdy sam za swój "kawałek tortu". Dopiero potem możecie nawzajem korygować swoje teksty, albo wspólnie zabrać się za "polerowanie" gotowego materiału.

8. Staraj się uzyskać informacje zwrotne już w trakcie pisania.

Możesz udostępnić część tekstu na swoim blogu, poprosić przyjaciół o przeczytanie i skomentowanie. Ważne, żeby już podczas tworzenia uzyskiwać na bieżąco informacje zwrotne. Dzięki temu będziesz mieć okazję szybko i łatwo skorygować tekst, zareagować na potrzeby czy oczekiwania Twoich odbiorców.

9. Nie wyznaczaj sobie ostatecznych terminów i celów.

Twoim celem jest napisanie tekstu, a pisanie to nie przerzucanie cegieł na budowie albo układanie towarów w magazynie. To jest praca wymagająca kreatywności. Nie planuj, że będziesz pracować codziennie od 8 do 16. Swoją książkę masz już przecież wymyśloną, masz też przygotowany plan. Nie pozostało nic innego, jak przelać to wszystko na papier. Jeśli nie będziesz traktować tego jako kolejnego męczącego obowiazku zobaczysz, że automatycznie łatwiej wstaje Ci się rano i że nie możesz się doczekać, kiedy zapiszesz kolejny rozdział. 

10. Zrób to szybko.

Wszystko masz w głowie. Masz też zaplanowaną strukturę. Nie czujesz wewnętrznego przymusu, bo pisanie to dla Ciebie przyjemność. Więc pisz szybko. Im dłużej będziesz przeciągać ukończenie swojego dzieła - książki czy artykułu - tym trudniej będzie Ci to zrobić. Po pierwsze dlatego, że w pewnej chwili zaczniesz czuć znużenie, po drugie zaś wszystkie obmyślone dotąd rzeczy zaczną powoli ulatywać z Twojej głowy.

Po trzecie wreszcie - niekończące się poprawianie tekstu w sumie do niczego nie prowadzi. ZAWSZE można coś poprawić i ZAWSZE może być lepiej, ale... jest takie stare powiedzenie, że "najlepsze i najtrwalsze są prowizorki". Nie mam racji?


Tyle Alex. To wszystko, co jest opisane w poradach numer 1,4,5,6 i 7 od wielu lat stosuję i mogę Cię zapewnić, że doskonale się sprawdza. Pozostałe mam zamiar przy najbliższej okazji wypróbować. No... może z wyjątkiem zostawiania w domu zasilacza do laptopa, a to dlatego, że bateria w moim Dell'u w zasadzie już dokonała żywota, więc bez niego ani rusz.


sobota, 10 kwietnia 2010

Kolejna tragedia w Katyniu.

Siedemdziesiąt lat temu w Katyniu zginął, a raczej został bestialsko wymordowany, kwiat polskiej inteligencji. Wiemy już bardzo dużo o tej tragedii, ale wciąż pozostaje wiele nie wyjaśnionych okoliczności. 

Dziś w pewnym sensie historia zatoczyła koło. W katastrofie samolotu TU-154 niosącego na pokładzie polską delegację na uroczystości katyńskie zginęło - jak w tej chwili donoszą media - blisko setka osób, wśród nich Prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką.

Lista ofiar jest długa i czyta się ją jak "Who is Who". Najważniejsi przedstawiciele rządu, księża, posłowie, kombatanci... Trudno znaleźć na niej nieznane nazwisko. W takiej chwili znikają podziały, nie jest ważne kto jaką opcję polityczną reprezentował. Stała się potworna tragedia.

Trudno jest mi znaleźć właściwe słowa. Trudno jest komukolwiek znaleźć właściwe słowa. To miała być moja wolna sobota, ale takie wydarzenia mobilizują do pracy całą redakcję (mojej macierzystej gazety) i wtedy nie myśli się o sobie. Po prostu robi się to, co trzeba.

Do głowy przychodzą tysiące pytań. Ta tragedia oprócz przerażającej skali ma też wymowną symbolikę. Nie mogę się otrząsnąć.

Wiem, że ten tekst odbiega całkowicie od tematyki mojego bloga, jednak czuję, że po prostu nie mogę przejść obojętnie wobec tej sytuacji.

Spoczywajcie w pokoju.

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

O co chodzi w pisaniu?


Nigdy nie wiesz, gdzie znajdziesz inspirację, mądrą myśl. Ja usłyszałem taką dziś tam, gdzie najmniej się spodziewałem - w banalnym serialu młodzieżowym z początku dziewięćdziesiątych lat.

Kwestię przytaczam z pamięci, więc nie jest dosłowna, ale oddaje sens:

"(...) chodzi o to, żeby słuchać samego siebie i żeby dać światu szansę usłyszeć to, co zwykle w sobie tłumisz."

To oczywiście nie oznacza stania się kompletnym ekshibicjonistą. Nie w tym rzecz. Nie staraj się jednak pisać "pod ludzi", bo Twoi odbiorcy natychmiast wyczują brak autentyczności w tym, co robisz. Pisz dla samego siebie. To będzie prawdziwe i pozwoli Czytelnikom utożsamić się z tekstem. 


niedziela, 4 kwietnia 2010

Kreatywne poranki.


Pogoda jest piękna. Przez delikatnie przymknięte żaluzje sączą się promienie wiosennego słońca. Chłodne poranne powietrze wypełnia płuca. W domu jeszcze cisza, słychać tylko szum komputera i słumione odłosy maminej krzątaniny w kuchni. 

To dla mnie najlepszy czas na pisanie. Umysł i ciało wypoczęte, nic mnie nie rozprasza. Jeszcze nie dopadły mnie zwyczajne dzienne zajęcia i problemy. 

Dlatego właśnie - gdy chcę lub muszę coś napisać - lubię wstać wcześnie rano. Mogę wtedy spokojnie usiąść w ciszy i nie myśląc o niczym innym skupić się na procesie pisania.

Dla mnie poranki są najlepsze. Dla Ciebie być może lepszy jest na przykład późny wieczór. Nie ma to w rzeczywistości większego znaczenia, choć faktem jest, że rano jesteśmy ponoć bardziej kreatywni i efektywniejsi w działaniu. Ważniejsze jest jednak to, żeby znaleźć sobie "swoją porę", swój czas. Swój własny rytm pisania. 

Pisz dużo i obserwuj samego siebie. Spróbuj znaleźć ten moment w ciągu dnia, kiedy czujesz, że pisze Ci się najlepiej i trzymaj się go. Staraj się codziennie pisać o tej właśnie porze. Nawet, kiedy akurat wszystkie okoliczności są przeciwko temu.

W ten sposób po jakimś czasie wyrobisz w sobie nawyk nie tylko systematycznego, ale i najbardziej skutecznego pisania. Będziesz pisać lepiej, więcej i będzie to dla Ciebie łatwiejsze. Znajdziesz swoje własne "kreatywne chwile" i zaczniesz je wykorzystywać. Swoją drogą - w moim przypadku rozpoczęcie dnia w ten sposób sprawia, że cała jego reszta jest bardziej produktywna. I pogodniejsza... 

A jak jest z tym u Ciebie?


Foto: Suat Eman / FreeDigitalPhotos.net

sobota, 3 kwietnia 2010

Skąd czerpać inspirację (i jak być dobrym człowiekiem)?

Tym razem jedna z najkrótszych porad, jakie słyszałem w życiu. Wprawdzie nie czuję się ekspertem od "bycia dobrym człowiekiem", ale wierzę, że kiedyś to się zmieni. 

Ta porada od lat mi w tym pomaga. Jest też źródłem nieustającej inspiracji i motorem napędowym w chwilach, kiedy świat najbardziej niespodziewanie "wali się na głowę", a ja tracę wszelką motywację do działania.

"Nigdy nie przestawaj marzyć!".

Marzenia mają olbrzymią moc. Trzymaj się tego.

piątek, 2 kwietnia 2010

10 sposobów dzięki którym będziesz lepiej pisać.

Przyznam, że nie ja wymyśliłem poniższą listę, ale jest zaskakująco trafna.

1. Pisz.
2. Pisz więcej.
3. Pisz jeszcze więcej...
4. ... a nawet jeszcze więcej.
5. Pisz, gdy nie masz na to ochoty.
6. Pisz, kiedy ją masz.
7. Pisz, kiedy masz coś do powiedzenia.
8. Pisz, kiedy nie masz nic do powiedzenia.
9. Pisz każdego dnia.
10. Ciągle pisz.

Trywialne, ale działa. Stare powiedzenie głosi, że "ćwiczenie czyni mistrza". O to właśnie chodzi.

Wesołych Świąt i Smacznego Jaja.