poniedziałek, 14 czerwca 2010

Sekret inspiracji #1



Nie chodzi o to, żeby znaleźć inspirację, ale aby być zainspirowanym.

Subtelna różnica. Rzecz polega na tym, żeby nie zmuszać się do pisania. Pisanie to nie jakaś ciężka praca, do której idziesz co rano jak do huty na zmianę przy piecu. Pisanie to część Ciebie, część tego kim jesteś.

Najwięksi malarze nigdy nie szukali tematów do swoich obrazów. Oni je po prostu widzieli wszędzie. Z pisaniem może - a nawet powinno - być podobnie. Ja często zamiast jechać gdzieś samochodem lub autobusem urządzam sobie długi spacer. Idąc ulicą obserwuję ludzi, obserwuję to, co dzieje się wokół. Często mijane twarze przywodzą mi na myśl rozmaite historie.

Nie siadam nad pustą kartką papieru "z mocnym postanowieniem napisania czegoś". Wychodzę na ulicę i idę. Wracam do domu i przeważnie mam w głowie mnóstwo pomysłów. Oczywiście nie wszystkie, ba, większość z nich, nigdy nie przeradza się w coś konkretnego, ale nie w tym rzecz.

Rzecz w tym, że zamiast szukać inspiracji - pozwalam się zainspirować. Ludziom, zdarzeniom, światu...

Warto spróbować.

2 komentarze:

  1. Dokładnie! I tak powinno być :) A dla tych, którzy nie czują się inspirowani (lub czują, że coś jest nie tak z tą inspiracją) polecam fragment wypowiedzi Krzysztofa Krauze - http://scenarzysci.org.pl/tresc.php?tresc_id=141540d69cd6767 (filmik numer 1, pozostałe również warto zobaczyć)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obejrzałem - świetne (i "święte") słowa. I dokładnie wpisują się w to, co napisałem w poście. Dzięki za link, myślę, że wykorzystam go na blogu.

    OdpowiedzUsuń