niedziela, 11 kwietnia 2010

10 sposobów na łatwiejsze, przyjemniejsze i skuteczniejsze pisanie.

Alex Kjerulf na swoim blogu podzielił się z Czytelnikami kilkoma spostrzeżeniami, których dokonał pisząc swoją książke "Happy Hour od 9 do 5-tej". Z części tych porad miałem już okazję skorzystać i twierdzę z całą stanowczością, że są wyjątkowo trafne, postanowiłem zatem przytoczyć całą listę Alexa tutaj.

Oto, co Kjerulf radzi:

1. Wyjdź i pisz.

Zwracałem na to uwagę już wcześniej przy okazji pisania na temat blokady twórczej.  Jak widać nie tylko ja stosuję ten sposób. Otóż Alex pisząc swoją książke wstawał rano, zabierał laptopa i szedł do pobliskiej kafejki z darmowym dostępem do sieci bezprzewodowej. W ten sposób unikał wszystkiego, co mogło go w domu dekoncentrować - a jak wszyscy wiemy, jest tego dużo.

Dodatkowo przebywał w miejscu, gdzie ciągle coś się działo mogąc z tego czerpać nieustającą inspirację.

2. Zostaw w domu zasilacz do laptopa.

Innymi słowy stwórz sobie limit czasowy - taki, na jaki pozwala Ci wytrzymałość baterii komputera. Mając świadomość ograniczonego czasu skupisz się na pisaniu zamiast przeglądania stron internetowych, czy odpowiadaniu na pocztę elektroniczną.

3. Najpierw stwórz strukturę.

Piszesz książkę? Świetnie. Zanim zabierzesz się do właściwego tworzenia zrób szkic. Możesz na przykład zapisać tytuły rozdziałów wraz z krótkim opisem. 

4. Pisz o tym, o czym w danej chwili chcesz.

Dzięki temu, że masz już gotowy plan swojego dzieła, nie musisz trzymać się kolejności. Nie działaj linearnie. Możesz zacząć od środka, od końca - jak Ci wygodniej. Pamiętaj, że masz już strukturę i dlatego się nie pogubisz. Pisanie o rzeczach które akurat "cię kręcą" jest znacznie przyjemniejsze i łatwiejsze niż zmuszanie się do pisania "bo trzeba".

5. Zanim zabierzesz się za pisanie popracuj trochę głową.

Wiedz, co chcesz napisać. Wymyśl większość swojej książki ZANIM zaczniesz ją pisać. Nie wymyślaj jej w trakcie pisania. Zapisuj gotową historię. 

6. Pisz "równolegle".

Zamiast skupiać się na jednym rozdziale/temacie zajmij się dwoma jednocześnie. Napisz szkic jednego, potem drugiego. Następnie wróć do pierwszego, popraw go, "wypoleruj". Tak żonglując tematami unikniesz swego rodzaju znudzenia i zachowasz zawsze świeże spojrzenie na sprawę.

7. Pisz sam.

Zazwyczaj piszemy sami, ale zdarzają się sytuację, kiedy jakiś tekst - książka, artykuł, praca naukowa - jest dziełem wspólnym dwóch lub więcej osób. W takiej sytuacji najpierw ustalcie strukturę i kto jest odpowiedzialny za poszczególne elementy, a następnie zabierzcie się do pisania - każdy sam za swój "kawałek tortu". Dopiero potem możecie nawzajem korygować swoje teksty, albo wspólnie zabrać się za "polerowanie" gotowego materiału.

8. Staraj się uzyskać informacje zwrotne już w trakcie pisania.

Możesz udostępnić część tekstu na swoim blogu, poprosić przyjaciół o przeczytanie i skomentowanie. Ważne, żeby już podczas tworzenia uzyskiwać na bieżąco informacje zwrotne. Dzięki temu będziesz mieć okazję szybko i łatwo skorygować tekst, zareagować na potrzeby czy oczekiwania Twoich odbiorców.

9. Nie wyznaczaj sobie ostatecznych terminów i celów.

Twoim celem jest napisanie tekstu, a pisanie to nie przerzucanie cegieł na budowie albo układanie towarów w magazynie. To jest praca wymagająca kreatywności. Nie planuj, że będziesz pracować codziennie od 8 do 16. Swoją książkę masz już przecież wymyśloną, masz też przygotowany plan. Nie pozostało nic innego, jak przelać to wszystko na papier. Jeśli nie będziesz traktować tego jako kolejnego męczącego obowiazku zobaczysz, że automatycznie łatwiej wstaje Ci się rano i że nie możesz się doczekać, kiedy zapiszesz kolejny rozdział. 

10. Zrób to szybko.

Wszystko masz w głowie. Masz też zaplanowaną strukturę. Nie czujesz wewnętrznego przymusu, bo pisanie to dla Ciebie przyjemność. Więc pisz szybko. Im dłużej będziesz przeciągać ukończenie swojego dzieła - książki czy artykułu - tym trudniej będzie Ci to zrobić. Po pierwsze dlatego, że w pewnej chwili zaczniesz czuć znużenie, po drugie zaś wszystkie obmyślone dotąd rzeczy zaczną powoli ulatywać z Twojej głowy.

Po trzecie wreszcie - niekończące się poprawianie tekstu w sumie do niczego nie prowadzi. ZAWSZE można coś poprawić i ZAWSZE może być lepiej, ale... jest takie stare powiedzenie, że "najlepsze i najtrwalsze są prowizorki". Nie mam racji?


Tyle Alex. To wszystko, co jest opisane w poradach numer 1,4,5,6 i 7 od wielu lat stosuję i mogę Cię zapewnić, że doskonale się sprawdza. Pozostałe mam zamiar przy najbliższej okazji wypróbować. No... może z wyjątkiem zostawiania w domu zasilacza do laptopa, a to dlatego, że bateria w moim Dell'u w zasadzie już dokonała żywota, więc bez niego ani rusz.


3 komentarze:

  1. Szczególnie jest mi bliski punkt nr 3. Wiele razy w przeszłości bywało tak, że zaczynałem pisać i od razu, już w pierwszym akapicie, chciałem zapisać wszystko, co chodziło mi po głowie na temat danej historii. W efekcie bardzo chaotycznie to wyglądało, bez jakiegoś głębszego ładu. Potem zacząłem sobie całą opowieść dzielić na fragmenty, mniejsze lub większe, i każdy spisywałem osobno.

    Bardzo pomaga takie rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zawsze miewałem z tym potężne problemy. W podstawówce doszło nawet do tego, że dostawałem dwie oceny za wypracownania zamiast jednej - pierwszą, zazwyczaj wysoką, za sam tekst, drugą natomiast za jego plan. Ta druga to zazwyczaj była przysłowiowa "pała". Rzeczywiście jednak z czasem nauczyłem się planować, jak się okazało to faktycznie się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem, czy kiedykolwiek przeczytasz mój komentarz, to bardzo prawdopodobne, że nie.
    Mam 14/15 lat, a pisaniem 'zajmuję się' od 2 klasy podstawówki i w pewnym sensie tylko tym żyję.
    Twoje porady naprawdę mi pomogły, wiem w końcu co robić, by "udoskonalić" swoją pracę, co jest miodem na moje nerwy.
    Budowanie planu stosuję już od dłuższego czasu, ale parę punktów wydaje się ciekawych i jestem skora je wypróbować.
    Naprawdę dziękuję, że trwałeś przy tym blogu ;)

    OdpowiedzUsuń